wtorek, 7 czerwca 2011

Odcinek1 - Pierwsze spotkanie

Była sobota. Miley szybko wstała bo jak to w sobotę trzeba było posprzątać. Za oknem była piękna pogoda, aż chciałoby się cały dzień leniuchować nad basenem, ale Robbie by jej na to nie pozwolił. Mimo, że go już nie było jak Miley wstała to zapewne by zauważył na wieczór, że nie ma posprzątane i by się wściekł.
Więc Miley jak to w każdą sobotę zaczła sprzątać. Dom jest bardzo duży więc wstała o 7 bo wiedziała, że będzie ok.6 godzin sprzątać i nie myliła się bo musiała jeszcze koscić trawę. Gdy posprzątała wszystko poszła się umyć i zaczła robić obiad. Nie wiedziała co wymyślić przy sobocie.
Włączyła radio na poprawę humoru akurat leciał Michael Jackson i Thriller. Oczywiście śpiewała razem z MJ miała piękny głos.
Kotlet ! - wykrzyknęła.
Tak zrobię kotlet, ziemniaki i mizerię na pewno Robbiemu będzie smakowało.
Więc zabrał się za czaskanie kotletów.
Zadzwonił telefon - szybko pobiegła go odebrać.
Słucham? Przy telefonie Miley.
Dzwonił Robbie
Hej mała - powiedział Robbie
Dzisiaj na obiedzie będziemy mieli gościa więc zrób coś dobrego okey?
Co?! Ale jakiego gościa? Za ile on będzie?
Nieważne skup się lepiej na obiedzie będziemy za godzine!
Za godzinę? Ja właśnie robię kotlet z ziemniakami i mizerią już zaczłam może być? - Miley bała się reakcji Robbiego bo jak gość to musi być wyjątkowy obiad a tu kotlet. Odziwo powiedział, że świetny pomysł.
Ooo! Może być - troche ucieszony powiedział Robbie.
I jak przyjadę to umyjesz mi auto ! ma się błyszczeć - rozkazał jej Robbie już mniej radosnym głosem.
Tak oczywiście-odłożyła słuchawkę.
Poszła przygotować małą dekorację do obiadu.
Zadzwonił domofon.
Kto tam? - zapytała cichutko Miley
Robbie! otwieraj! - krzyknął
Otwarła bramę i auto wjechało przed garaż.
Nie zerkając co to za gość poszłam przygotowywać obiad.
Robbie z gościem weszli już do domu i wszedli do jadalni.
Nie umiałam w to uwierzyć! Przedemną stał Michael Jackson.
Oczywiście nie dałam tego po sobie poznać bo ojczym by mnie chyba zabił za takie zachowanie jak jego fanki.
Stałam nieruchomo.
To jest Michael a to Miley poznajcie się - powiedział Robbie.
Podaliśmy sobie rękę.
Miło mi - powiedział Michael pięknie się uśmiechając
Mi także jest miło - powiedziałam.
Proszę siadaj do stołu - powiedział Robbie
I zaczeli mówić coś o teledysku.
Ja niestety musiałam iść myć auto.
Jak już kończyłam Michael już wychodził z domu.
Słyszałam jak mówił do Robbiego, że chce obejść dom na około. Robbie się zgodził i powiedział, że za chwilę do niego dołączy tylko musi iść czegoś poszukać.
Jak już przeszedł cały dom szedł pooli w moją stronę, ale ja tego nie widziałam bo byłam zajęta kończeniem mycia auta.
Skończyłam. Wrzuciłam gąbkę do wiadra z wodą i w tym samym momencie usłyszałam za sobą:
Ale te auto się błyszczy - krzyknął wesoło Michael
Tak się przestraszyłam, że wleciałam do tego wiadra i się przewróciłam.
Byłam prawie cała mokra.
Michael mi szybko pomógł wstać i przepraszać mnie ale było widać ze nie umie wytrzymać ze śmiechu.
HEHEHE !- nie wytrzymał Mike
Przepraszam, przapraszam nie powinienem, ale to było takie zabawne - wytłumaczył się Mike
Nic się nie stało - cicho odpowiedziała Miley
Tooo ta już pójdę - krępująco powiedziała Miley.
Dlaczego? - oburzył się Mike
Chciałem tylko chwilę porozmawiać - odrzekł smutno Michael
On jest taki słodki i przytojny - pomyślała Miley, że chciała z nim zostać ale jakby Robbie widział, że z nim gada a nic nie robi to by musiała siedzieć cały dzień w domu.
Nie mogę muszę iść posprzątać pokój - chciała jakoś wybrnąć z tej sytuacji
hihihi- Michael się zaśmiał prawie krztusząc się
Z czego się śmiejesz? - powiedziała Miley zawstydzona
Byłem w twoim pokoju i jest nie widziałem tam żadnego nieporządku-powiedział Mike
Byłeś w moim pokoju?! - zdziwiła się Miley
Tak. Masz tam bardzo przytulnie, a najbardziej podoba mi się twoja sesja zdjęciowa na ścianie. Jesteś bardzo ładna i fotogeniczna - rzekł Mike.
Dziękuję - zawstydziła się Miley i bez słowa poprostu poszła do pokoju.
Robbie wyszedł z domu i zawiózł Michaela do jego posiadłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz